Najnowsze wpisy, strona 9


wrz 12 2004 Bransoletka
Komentarze: 6

Siedze i zastanawiam się. Wyslać mu sms'a z prośba o spotkanie czy nie. Zacząć ingerowac czy dac mu jeszcze trochę czasu? Pozowlic by wszystko potoczylo się wlasnym tempem czy dzialać? Nie wiem... Znowu nie wiem. Malo być slonecznie, mieliśmy się spotkac nad jeziorem i mialam mu wszystko powiedzieć...

Ale caly czas mam wątpliwości. Przeraża mnie fakt, ze od mojej decyzji bedzie zalezalo cale moje dalsze życie. Nie chcę jej żalowac, chcę, żeby byla przemyslana, ale chyba wlaśnie taka jest. Od kilku dni nic innego nie robię.

Tak... oddam mu tą bransoletkę, która mi kiedys podarowal, a która zawsze przypominala mi o jego obecności. Oddam ją, pomimo tego, że badrzo ja polubilam. Czy zwróci mi ją spowrotem? Czy będzie chcial mnie zatrzymać? Przekonamy się... To musi być jego decyzja. Nie będę go przyciskać. Dziś sie wszystko wyjaśni... Wyjasni o ile wyśle mu sms'a...

sekrety_mojej_duszy : :
wrz 11 2004 Czekając na JUTRO
Komentarze: 2

Wrócilam wlasnie ze spacerku z Piotrkiem. Jest mi tak cieplutko i milo. Przeziębienie powoli mija. Sloneczko dzis świecilo a noc byla cieplutka...prawie jak w wakacje. Dzień niby udany... Tylko jakoś nadal mi smutno

Pogubilam się w swoich uczuciach. Juz nie potrafię powiedzieć co do kogo czuję. Teraz sama niepewność. Niepewnośc JUTRA - i wcale nie mówię tu w przenośni. Gdyż jutro bedzie dzien, który wszystko rozstrzygnie. Bardzo sie boję. Tego co uslyszę ale i swojego zachowania. Nigdy nie moge go przewidzieć. Czasem zaskakuję sama siebie.

Kots mi kiedys powiedzial, że musi być gorzej, zeby potem byo 'zajebiście'. Czekam na ten moment... Bo bardzo brakuje mi kogos bliskiego...

 

sekrety_mojej_duszy : :
wrz 10 2004 Kartka...
Komentarze: 4

Odkrylam przed nim częśc mojej duszy. Napisalam do List- Kartke. Piszac go czulam, ze opsuję to co jest we mnie najważniejsze, to jaka jestem. Dalam mu tam do zrozumienia jak bardzo jest dla mnie ważny i ile dlaNiego poświęcilam.

A on teraz co? Zastanawia się...zastanawia się co mi ma powiedziec. Ja zwariuję. Smutno jest mi tak, że już dlużej nie wytrzymam. wczoraj po kolejnej sprzeczce na gg znów plakalam. Plakalam, bo mnie rani. Wiem, ze ja jego też. Nie jestem święta. Ale to boli! To skomplikowane. Jest mi cięzko. Nienawidze udawać, ze wszytsko jest ok, kiedy wcale tak nie jest!

A co on teraz zrobi? Powie, ze zalezy mu na mnie, chce być ze mną i zrobi co w jego mocy, zebym byla szczesliwa (to opcja, której najbardziej pragne), czy też powie, ze chce byc ze mna, ale się nie zmieni, albo też powie, ze juz dluzej nie wytrzymuje i to koniec.

Nie wiem czy sobie z tym poradzę. Nie rozmawiamy ze soba z mojego wyboru. Mam czekac... ale chyba nie jestem bardzo cierpliwa...poczekam do niedzieli... Jesli nic się nie wyjaśni, zrobię to co już wczoraj zaplanowalam, ale na razie ciii...

Dobrze,ze mam przynajmnije Piotrka. Będe miaą sie komu wyzalić.

sekrety_mojej_duszy : :
wrz 07 2004 Przyjaźń... jedno slowo a tyle znaczy.
Komentarze: 3

Lubię takie spacery jak dziś, szczególnie w taka pogodę, w takie miejsca, w takim towarzystwie. Lubię takie rozmowy - rozmowy, w których moge być calkowicie sobą, nie muszę niczego udawać. Ty tez nie :) Mozemy rozmawiac bez końca - o rzeczach powaznych i blachych, zabawnych, o tym co nas smuci, weseli, przeraża. O tym, czego sie obawiamy.  Czuję sie wtedy zrozumiana i ważna. Wiesz, czuję sie przy Tobie dobrze!

Jeszcze dwa tygodnie temu myślalam, ze wszystko sie popsuje. ze nasza przyjaźń nie przetrwa tego, co się wydarzylo w moim i twoim zyciu. Na szczeście moje obawy okazaly się blędne. Bezpodstawne. Bez względu na wszystko bedziesz zawsze dla mnie baaaardzo bliski.

Dziękuję! dziekuje za to, ze przy tobie moge być soba, ze czuję się wyjątkowa, że moge ci o wszystkim powiedzieć, ze martwisz się o mnie, że mówisz mi prawdę, ze nie udajesz niczego. Dziękuję, ze jesteś taki jakim jesteś, że pozwalasz mi pozostac soba, ze nie krytykujesz, tylko dajesz rady. Dziękuję za to, że jesteś! :)

 

sekrety_mojej_duszy : :
wrz 06 2004 Niedokończona sprawa
Komentarze: 1

8 godzin w szkole (w tym 3 matematyki), zaliczanie biegów na w-fie, a po powrocie do domu okazalo sie, że w domciu jest malowanie. Bylam tak zajęta, mialam tyle roboty, ze nawet nie mialam czasu aby pomyśleć nad sprawami miedzy mną a Mackiem. Dziś gdy szlam z bratem do szkoly spotkalam go po drodze i rozmawialismy calkowicie normalnie. Opowiadalam mu o ksiązce. Jednak na zadnej z przerw nie spedzilismy ze soba ani chwilki. On zarzucil mi, ze ani razu do niego nie podeszlam, ja moglabym powiedzieć to samo o nim.

Przed ostatnim w-fem chyba chcial pogadac. Nie wiem zresztą na pewno, bo tylko stal i się na mnie patrzyl, jakby czegos OCZEKIWAL. Ciekawe czego... tego mi nie powiedzial. W końcy zdenerwwal się i poszedl do domu... no cóż...jego wybór. A później sms: ""Juz nawet nie zasluguję na to, zebyś ze mną pogadala? (...) " Jasne, ze zaslugujesz. zawsze zaslugujesz... ale ostatnio to JA sie czulam tak, jakbym na NIC nie zaslużyla. Tak przynajmniej daleś mi odczuc.

Teraz jestem padnięta. Nie mam na nic sily, no prawie na nic... Nie przeszkodzi mi to w dokończeniu "Jedenstu minut". jesli ktos nie czytal jeszcze tej ksiązki niech zrobi to natychmiast. Jest wspaniala!

PS Na temat ostatniego wpisu 'alexbluessy' napisze kolejną notkę. Dal mi naprawde dużo do myślenia. dziękuję :*

 

sekrety_mojej_duszy : :