Archiwum 14 kwietnia 2005


kwi 14 2005 Byle do 18 maja
Komentarze: 6

Zamknełam oczy. W końcu znalazłam chwilę wytchenienia. Wczorajszy wieczór - a własciwie już noc. Odpręzyłam się, zaczęłam myślec o Nas. Wyobraziłam sobie jak leżymy sobie obok siebie, wpatrzeni, usmiechnieci... Jest wieczór - uśmiecham sie do Niego, mówię dobranoc i wtulam się w jego ramiona. Usypia mnie bicie jego serca...

Ale to tylko moja wyobraźnia. Ostatnio mamy dla siebie mało czasu, jestem strasznie zabiegana... wiem, że moze się czuć tak, jak gdyby został zepchnięty na dalszy plan. Ale to nie prawda! Staram się mu to pokazać jak tylko mogę. Ale nawet wtedy, kiedy już się widzimy jestem tak zmeczona, że nie potrafię wykrzesać z siebie tej pogody ducha, tej nieudawanej radości...

Matura. To słowo nadal przyprawia mnie o dreszcze. On to dobrze rozumie, przecież teraz przechodzi przez to samo. Pocieszam się, że jeszcze tylko miesiąc i będziemy mieć dla siebie mnóstwo czasu :) Byle do 18 maja :))

sekrety_mojej_duszy : :