Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08
|
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
Archiwum 08 kwietnia 2007
Już sobie wszystko poukładałam. Całe to zamieszanie okazało się być niepotrzebne. Przecież kocham W.! PRzecież chcę z nim być! Fakt - bałam się odpowiedzialności, bałam się zaręczyn, bałam się dorosłości. Ale to On jest tym, z kim mogę zyć, z kim mogę życz SZCZĘŚLIWIE!
Wszystko inne nie jest już ważne, nikt inny nie jest ważniejszy. Musze się tylko zmienić. Tylko albo AŻ. Ale wiem, że mi się uda. Z Jego pomocą.
Muszę sprawić, by znowu czułto, co kiedyś, aby zakochał się we mnie ponownie. Przecież ta dziewczyna, którą poznał ponad 2 lata temu nadal we mnie jest.
Musi mi się udać... :(