Oj, studniówka!
Komentarze: 2
Mialam dziś okropny sen. Snil mi sie Sylwester, tylko zę w innym wydaniu niz ten prawdziwy. Okazalo sie, ze bylam na nim jeszcze z Mackiem - musieliśmy być razem, bo tak tez sie zachowywaliśmy. Tańczyliśmy, na poczatku bylo wesolo. Poźniej ejdnak coś sie stalo, już nie pamietam co i poczulam się nagle jakas samotna, smutna... Widzialam ludzi bawiących sie w najlepsze i dolowalam sie ejszcze bardziej, M. gdzies zniknal, chcialam zadzwonic do Piotrka, ale sie balam. Dziwny sen...bardzo dziwny... obudzilam sie zlana potem z wrażeniem, ze nie jestem nikomu potrzebna, że nikt o mnie nie pamięta... poplakalam się.
Na szczęscie po kilku chwilach uświadomilam sobie, ze to byl tylko sen, tylko moja wyobraxnia. Od razu przypomnialam sobie W. i jakioś tak mi się lzej na serduchu zrobilo... znow moglam spokojnie zasnąc. :)
W zalym zamieszaniu zwiazanym ze 100dniówka mam bardzo malo czasu. Jest dużo pracy do zrobienia, musimy spotykac sie w szkole, zeby dokonczyć i porozwieszac dekoracje... A sprawa studniówki znowu wraca. Bo teraz kiedy jestem z W. czuję sie troszke dziwnie idac z Piotrkiem na bal. Ale niestety już nie mozna tego zmienić... Ale na pewno jakoś to wynagrodze mojemu W. :)
A jak nam sie zyje przez te 6 dni? Przede wszystkim podoba mi się to, ze wszystko toczy się tak bardzo powoli. Czasem az dziwnie się czuję, bo mam wrażenie, ze to ja wszystko dziwne przyspeiszam a wcale tego nie chcę. Pragnę, zeby to co nas laczy bylo takie niewinne... przynajmniej przez jakis czas :)
A jaka duma mnie rozpiera, keidy idziemy sobie ulicami trzymając się za rączke. Milo czuć czyjes silne ramię u swego boku :) I te urocze, jeszcze troszke wstydliwe spojrzenia... :)
Dodaj komentarz