Dwa miesiace w pigułce
Komentarze: 5
Wiem, że dawno nie pisałam. Razem chyba bedzie gdzieś ze dwa miesiace, wiec w skrócie postaram się opisac to, co się wydarzyło.
Pod koniec stycznia byłam na studniówce razem z W. I po prostu aż słów brakuje by opisać jak dobrze się bawiłam. Oczywiście pomijajac fakt, że sala byla pieknie udekorowana, zespół grał rewelacyjnie, ludzie byli super... przede wszystkim była to studniówka spedzona razem z NIM.
14 luty- Walentynki. Czekała na mnie niespodzianka - zabrał mnie na łyżwy. Nie był to zwykły wyjazd. Jesli chodzi o ten sport mam zwiazane z nim pewne wspomnienia z wycieczki, wiec tym bardziej się ucieszyłam. A póxniej kolacja :)
W ogóle dogadujemy się bardzo dobrze. Czasem az zaczynam się tego bać. Po tym jak byłam z M. zwiazek, w którym nie ma kłótni wydaje mi sie dziwny, ale za nic w świecie bym tego nie zmieniła :)
A co jeśli chodzi o własnie tego pana? Z M. nie odzywamy się do siebie. Było drobne spięcie na jego blogu, zareagował zbyt impulsywnie, chyba nie zauwazył ,ze z mojej strony to był zart i napisał mi kilka niemiłych słow, Tak więc kontakty sa na razie ograniczone do minimum.
Piotrek natomiast w pewnym sensie także odizolował sie ode mnie. Jeden sms na dwa tygodnie to max. Chyba chce zapomniec, chyba jednak namotałam :( Straciłam przyjaciela...
Wiem ,ze ta notka jest bardzo ogólna i zbyt powierzchowna. Za dużo wydarzeń, które warto byłoby opisywać. Normalne notki zaczne od jutra :)
Dodaj komentarz