Archiwum wrzesień 2004


wrz 28 2004 Przerwa na szczęście
Komentarze: 3

Wiem, ze nie piszę... Jakos nie czuje potrzeby. Ten blog zostal zalozony po to, abym mogla wyrzucic z siebie wszystko to co dręczylo moja duszę. Kiedy wszystko mi sie uklada nie czuję potrzeby pisania. A uklada mi się! :)

W szkole ...yyy... moze pomińmy ten temat... Między mna a Mackiem wszystko jest świetnie. Wczoraj zdal prawko! jednym slowem - rewelacja.

Kontakty z Piotrkiem też w jak najlepszym porządeczku. Ostatnio zmusilam go do nauki tańca (uczennica mialam być ja, bo jakoś zawsze to ja chce prowadzić :) ). Bylo strasznie śmiesznie! I znowu uświadomilismy sobie jak wazna jest dla nas nasza przyjaźń.

A już niedlugo dzień chlopaka, więc moze warto byloby pomyślec o jakimś drobiazgu dla moim menów ;-)

sekrety_mojej_duszy : :
wrz 19 2004 Ach, ta niedziela
Komentarze: 12

Wczoraj mielismy ciężki dzień. Ja i MAciek...  A moze raczej to On? Znowu mnie zranil, swoim zachowaniem, oschlością, byl zdenerwowany. Nie na mnie rzecz jasna, ale wtedy zachowuje się tak, jakbym nie byla dla niego ważna. Wiedzialam ,że nie mogę go zostawić w takiej sytuacji. Postanowilam wiec, ze z imprezy wrócimy wczesniej. Dla jego dobra, po co ma mieć jeszcze wieksze klopoty w domu?Nie zrozumial, nie zrozumial, ze ja zawsze stoje po jego stronie...

Powiedzial kilka niemilych slow, mialam być twarda - przecież na pewno tego nie chcial, ale byly przykre. Lepiej dogaduje się z jego mamą niż z nim? Trzymam stronę jego rodziców? Nie! To wszystko bylo dla Niego! Zalezy mi na tym, zeby jego rodzice mnie lubili, czasem staram pokazać mu sprawę z innego punktu widzenia. Ale zawsze trzymam jego stronę! zawsze!

Staliśmy pod moja klatką, spojrzalam się na niego smutnym wzrokiem, z trudem powstrzymywalam lzy... bolalo... Wydawalo mu się, ze wiem o czym myślę - o tym, ze mial się starać, zeby wszystko bylo dobrze, a znowu wszystko schrzanil. Nie! Wcale tak nie myslalam! Jedyne co slyszalam to echo jego slow - 'trzymasz stronę moich rodziców'. W tym momencie cos pęklo. Spojrzal się na mnie, przytulil mocno i zacząl przepraszać. Lzy... jedna, druga, trzecia...

Wrócil do domu. Bylo spokojnie. Obiecal mi ,ze nie bedzie podnosil glosu, ale nawet nie mial okazji - i dobrze. A na koniec dnia dostalam od niego milutkiego sms'ka...

Dziś ... ehhh... gral w nogę. Mieliśmy isc na spacer, ale zaproponowalam, ze pojdziemy jak sobie troszeczkę pogra. Zgodzil się. Jednak po meczu nie mial humoru, nawet mnie nie pocalowal na powitanie - to do neigo nie podobne. Wyruszylismy na spacer, ale powiedzialm, ze jednak nie chcę iśc. Zachowaywal sie dziwnie... widac bylo, że nie ma na to ochoty. Wrócilam do domu. Poszlam na spacer z mamą. Sms'y. Na poczatku niemile... później troszke inne... Chyba jest już dobrze...

sekrety_mojej_duszy : :
wrz 16 2004 "Nam nie wolno stracić jej..."
Komentarze: 5

Jestem szczesliwa! Tak - z calym przekonaniem moge to powiedzieć - SZCZĘŚLIWA! Jak to cudownie brzmi, jakie to cudowne uczucie! Przez caly ten czas, kiedy nie odzywalam się do Maćka zachowaywalam się różnie. Raz bylo mi cięzko, a czasem robiąc na przekór samej sobie postanawialam o tym nie mysleć i świetnie się bawic. Ale zawsze jakaś czastka mnie myslala o Nim...

"Z milościa jest jak z maslem - trochę chlodu pomaga utrzymac ją w świezości" W moim przypadku to stwierdzenie sie sprawdzilo. Przez te kilka dni przeszliśmy męczarnie będąc kolo siebie (chodzimy do tej samej klasy), a jednoczesnie bardzo daleko. Ukradkowe spojrzenia, myśli... tylko to nam wtedy pozostawalo...i wspomnienia. Wspomnienia wakacji, biwaku, imprez, chwil, które spędzilismy razem, kiedy bylismy dla siebie tacy wazni i bliscy sprawily, że uswiadomilismy sobie ile dla siebie znaczymy.

Ja dobrze wiem, ze nikt nie jest idealny... Nie ma idealnych chlopaków. Dlatego kiedy jestem zla, kiedy poklóce sie z Mackiem staram sobie przypomniec te zle chwile, aby bylo mi latwiej. A raczej POZORNIE latwiej. Bo jednak wspomnienia milych chwil zawsze wyplywają na wierzch i wtedy tak bardzo za nim tęsknię...

Tęsknię za Nim nawet teraz, chociaz widzieliśmy się parę godzin temu, chociaz rozmawiam z Nim wlaśnie na gg. Widze,ze stara się zmienić. Od 16 dni nie pali papierosów. Nie wiem czy robi to ze względu na mnie, bo wie jak bardzo tego nie lubię, czy moze po prostu dla siebie... wazne, ze postanowil z tym skończyć. Jest kochany! :) Ja tez staram się zmienić...dla Niego.

sekrety_mojej_duszy : :
wrz 14 2004 Będzie dobrze, już jest dobrze
Komentarze: 3

Ale jestem szczęśliwa! Moja cierpliwość sięgala juz granić... czasem bylo ciężko wytrzymac, ale dzis 14! 14!!! :) Ta data jest dla mnie i dla Macka bardzo ważna :) Dziś minęlo 7 miesięcy jak jesteśmy razem... Musialo być dobrze :)

Pewnie jeszcze nie wiecie o tym - bo niby skad- że chodze z Mackiem do jednej klasy. Z jednej strony to cudowne, ze możemy sie czesto widywać, ale nie zawsze...Najgorzej kiedy cos jest nie tak... Dzisiaj usiadl przede mna na matematyce i napisal na ręku liczbę 14. Wymięklam. Po prostu wymięklam. Przestalam slyszeć to, co mówil nasz wychowawca, zapomnialam o zadaniach i zatopilam sie w jego oczach... Byly smutne... I już wiedzialam, że mu zalezy. To spojrzenie wystarczylo.

Po lekcjach rozmowa na placu zabaw. Naszym placu zabaw. Na początku nie chcialam, aby poznal, że mi bardzo zależy. Byl smutny. Rozmawialismy ok godzinkę. Ale wystarczylo. Na pytanie 'co dalej?' odpowiedzial mi... hmmm... nie slowami ;-) Z tego wszystkiego zapomnialam, ze mialam podgrzac obiad bratu, bo spóźnilby sie na angielski. W rezultacie przez moje gapiostwo poszedl glodny, ale nie mial mi tego za zle.

Teraz czuję, ze wszystko bedzie latwiejsze, prostsze... teraz czuję się ważna, zauwazana :) Ale wiem jednoczesnie, ze Ja nie moge przestać się starać.

A co z Piotrkiem? W komentarzach do ostatniej notki przeczytalam jeden. Moze masz rację, ze zbyt czesto porównuje Macka do Piotrka. Ale to dlatego, ze obaj są mi bardzo bliscy tylko w inny sposób. Piotrek jest świetnym przyjacielem, z którym można 'konie kraść'. Wyslucha, pocieszy, rozbawi... ale to Maciek jest tym, przy którym czuję motylki w brzuchu, nogi uginają się pode mną, gdy mnie caluje i rozplywam sie w jego spojrzeniem...

A teraz z innej beczki. Wczoraj bylam u fryzjera. Kompletna odmiana! Z grzecznej dziewczynki przeobrazilam się w bardziej zadziorną i poważną osóbke. Hehe, chyba cala szkola zauwazyla zmianę - no cóż - jest inaczej niz bylo wczesniej. Heh, chyba 3,5 h siedzenia u fryzjera dalo dobry skutek ;-)

 

sekrety_mojej_duszy : :
wrz 12 2004 Poczekam
Komentarze: 5

Sms'a wyslalam. Po dlugich namyslach i wpatrywaniu się w komórke to znowu w okno... Nie spotkaliśmy się. Wlasnie wychodzil grać w pilke. Co prawda napisal, ze po meczu moze na chwilkę do mnie wpaść, ale nie skorzystalam z tej opcji. Poczekam.

Napisal, że podjąl już decyzję, ale potrzebuję jeszcze dnia, może dwóch, aby się w niej utwierdzic. A ja mam nadal zamiar z nim nie rozmawiac. Nie chcę by to jakoś wplynęlo na jego dezycję. Poczekam, choć to takie trudne.

Podjąl już decyzję... Czy rzeczywiście? Tylko jaką? Po naszych ostatnich rozmowach wcale bym sie nie zdziwila, gdyby chcial ... Nie! Nie mogę.  Przecież by nie chcial...prawda? Mam kompletny mętlik w glowie. Ale poczekam. Poczekam. Będe cierpliwa... o Boże jak mi Go brakuje!

 

sekrety_mojej_duszy : :